Ostatnia aktualizacja 24 lipca 2023
Trinidad to – tuż za Hawaną – punkt obowiązkowy do odwiedzenia na Kubie. Czas zatrzymał się tutaj dawno, dawno temu, ale to właśnie sprawia, że miasto zachwyca swoim urokiem.
Historia Trinidadu
Trinidad, czyli Najświętsza Trójca – został założony w 1514 roku przez Diego Valequeza. Było to trzecie miasto na Kubie. Pierwsze były Baracoa, gdzie dopłynął Krzysztof Kolumb i Bayamo. W 1988 Trinidad de Cuba został wpisany na listę dziedzictwa UNESCO. Z kolei w 1950 roku ówczesny prezydent, Fulgencio Batista, uznał Trinidad za zabytek narodowy. Miasto zostało zbudowane na wapiennym Wzgórzu 120 m n.p. m. i 13 kilometrów od wybrzeża. Okolice Trinidadu przecinka rzeka Guarbo.
Trinidad zachował się w świetnym stanie ponieważ bardzo długo nie prowadziła do miasta żadna droga, a statki pływały tylko do portu w Casilda. Do dziś, nie bez powodu mówi się, że Trinidad to „miasto muzeów”. Znajdziemy tu w pałacach, muzeach, ale też casas particulares i restauracjach przepiękne kolonialne meble, porcelanę, zegary i inne eksponaty z czasów świetności Trinidadu. Skarby pozostały po cukrowych baronach, którzy dorabiali się na trzcinie cukrowej.
Trinidad stanowił istną perłę w koronie hiszpańskiej. Pierwsze rodziny kolonizatorów z Hiszpanii wydobywały w tym rejonie złoto, ale złoża dosyć szybko się wyczerpały. Wtedy nadszedł czas białego złota, czyli cukru. I to właśnie tej słodyczy Trinidad zawdzięcza swój rozwój.
Kiedy na Haiti w 1791 roku rewolta doprowadziła do zdewastowania plantacji cukru, to właśnie Trinidad i plantacje Valle de los Ingenios (Doliny Młynów Cukrowych) dyktowały ceny cukru. Niewolników na Kubie było tyle samo ile lokalnej ludności. Nigdy jednak na tyle, by miał miejsce upadek jak na Haiti. Dziś szacuje się, ze ok. 60 proc. mieszkańców Kuby to potomkowie niewolników. Po upadku na Haiti plantacje trzciny cukrowej na Kubie zaczęły się dynamicznie rozwijać, a przy tym zaczęło się wielkie niewolnictwo. Trinidad stanowił ważny punkt nie tylko przyjmowania, ale też handlu niewolnikami.
W okolicy Trinidadu znajduje się Hacienda Guachunango – jedna z niewielu działających jeszcze plantacji cukru.
Każdy, kto odwiedza Kubę z łatwością zauważy duże ilości bezpańskich psów. Ale w Trinidadzie to nie psy przyciągają uwagę, a… klatki z ptaszkami. Ciekawą tradycją mieszkańców Trinidadu, a konkretnie mężczyzn, jest wyprowadzanie na spacer swoich śpiewających pociech. Mówi się, że ta tradycja, która trwa już od czasów kolonialnych, przynosi szczęście właścicielowi. Popularne odmiany to gilówka czarna, ziębołuszcz ciemnolicy czy przedrzeźniacz, który – jak nazwa wskazuje – potrafi naśladować śpiewy innych ptaków.
Architektura Trinidadu
5 km na południe od Trinidadu, w Casildam powstał port, z którego wysyłano cukier w świat. Poprowadzono tez linie kolejową, która do dzisiaj funkcjonuje. Trinidad przeżywał prawdziwy rozkwit. Zaczęto upiększać rezydencje, sprowadzać z Europy drogie meble, żyrandole, porcelanę etc. Skromne domu niegdyś biednego Trinidadu były coraz bogaciej zdobione.
Domy z lat 40. I 50. XVIII w., inspirowane architektura hiszpańską, wyróżniają się surowością ciężkich drzwi i okien osłoniętych drewnianymi kratami. Domy z XIX w. cechuja się z kolei ostentacyjnym bogactwem – subtelnie dekorowane ogrodzenia z kutego żelaza, rzeźbione portale etc.
Charakterystycznym elementem domów w Trinidadzie są kraty w oknach. To z kolei za sprawą częstych ataków pirackim, które raz po raz nawiedzały Trinidad.
Symbolem Trinidadu jest charakterystyczna wieża (widoczna na zdjęciu powyżej) dawnego klasztoru franciszkanów. Do dziś zdobi ona monetę 0,25 CUC.
Kubańska Wenecja
Uliczki Trinidadu są brukowane, a mieszkańcy nazywają je łysymi kamieniami. Charakterystyczne jest, że każdego wieczoru pomiędzy kamieniami płyną małe strumienie wody. To wszystko za sprawą problemów z kanalizacją, z którymi boryka się Trinidad. Sfrustrowani mieszkańcy mawiają, że mają u siebie drugą Wenecję.
Top 10 atrakcji w Trinidadzie
1) Plaza Mayor i Stare Miasto
Trinidad to przede wszystkim prześliczne stare miasto. Brukowane uliczki, liczne muzea i piękna architektura bogato zdobionych domów i restauracji. Główny plac, czyli Plaza Mayor, to miejsce do podziwiania artystycznych detali – ceramicznych waz i kutych z żelaza ławek. Na pewno spotkamy też tam uroczych staruszków, którzy przesiadują na trinidadzkim placu długie godziny, by dać się sfotografować z turystami. Za drobną opłatą oczywiście.
Na zwiedzanie miasta warto przeznaczyć wczesne poranne godziny lub wieczorne, kiedy jest świetne światło do fotografowania. Trinidad jest bowiem niezwykle fotograficzny, a to, że tętni życiem właściwie całą dobę tylko ułatwia nam to zadanie.
2) Wieża widokowa obok Museo Historico Municipal
Nad Trinidadem górują dwie żółte wieże. Jedna bardziej strzelista (dawny klasztor franciszkanów i symbol Trinidadu) i jedna prostokątna, w pobliżu Plaza Mayor. Warto wejść na tę drugą (wejście wymaga też mniej gimnastyki), by podziwiać Trinidad z góry. Z łatwością dostrzeżemy, że wszystkie domy pokryte są czerwoną dachówką, co daje niezwykły efekt na zdjęciach. Tak piękny widok z góry i spójny kolorystycznie Trinidad zawdzięcza glinie, której zawsze dużo było w okolicy, a z której produkuje się terakotę oraz dachówki właśnie.
3) Schody Trinidadu i Casa de La Musica
Nie był w Trinidadzie ten, kto nie spędził wieczoru na słynnych schodach. To właśnie tutaj, pod gołym niebem, codziennie gra muzyka i jest okazja potańczyć salsę z Kubańczykami. Imprezy na schodach zaczynają się codziennie o 21:30, ale w szczycie sezonu warto być ciut wcześniej, by zająć sobie miejsce i podziwiać artystów z Casa de La Musica.
4) Casa de la Trova
Idąc prosto od Plaza Mayor, w kierunku schodów (mijamy je po lewej stronie), dojdziemy do kolejnego rozśpiewanego miejsca – Casa de la Trova. Tutaj również codziennie można potańczyć przy fantastycznej muzyce na żywo i podziwiać najlepszych artystów z Kuby.
5) Warsztaty artystyczne
Wieczory warto przeznaczyć na odwiedzenie choćby kilku warsztatów artystycznych, bowiem Trinidad to bez wątpienia miasto artystów. Kubańczycy malują nie tylko portrety i krajobrazy, których jest najwięcej na ścianach, ale też porywają się na abstrakcyjne dzieła. Jeśli marzy nam się przywieź obraz z Kuby, to w Trinidadzie wybór jest jeden z większych na Kubie.
6) Warsztat ceramiczny u Chichi’ego
Trinidad słynie nie tylko z malarstwa, ale też ceramiki. Kultowym warsztatem jest ten u Chichi’ego. Jeśli się nam poszczęści to trafimy na samego opiekuna warsztatu, przyjaciela rodziny Castro, który zademonstruje nam kilka ceramicznych sztuczek. Ceny w warsztacie są bardzo atrakcyjne – o wiele niższe niż w centrum miasta.
7) Dolina Młynów Cukrowych
Valle de los Ingenios to kolebka plantacji trzciny cukrowych na Kubie. Dawniej Dolina Cukrowych Młynów stanowiła 43 młyny, wieżę braci Iznaga, z której doglądano niewolników oraz domy panów i baraki niewolników. Choć dziś niewiele z tego pozostało, to jeśli się nam poszczęści, to na zwiedzanie można pojechać starym, muzealnym pociągiem, z wagonem barowym. Teoretycznie odjeżdża codziennie o 9 rano ze stacji w Trinidadzie, ale w praktyce częściej stoi zepsuty.
44-metrowa wieża barcia Iznaga to miejsce, w którym w XVIII i XIX w. znajdowały się największe posiadłości. Dziś dom panów zmieniono w restaurację, a obok znajdują się baraki niewolników (wyznawców Santerii). Na wieżę, która stanowi 137 stopni można wejść, by podziwiać piękny krajobraz. Dzwon wieży zaganiał niewolników do pracy, a w czasie pożarów ostrzegał przed niebezpieczeństwem.
Jedna z legend mówi, że bracia Iznaga zakochali się w tej samej kobiecie i ze sobą konkurowali. Założyli się, że kto zobaczy pierwszy wodę ten wygra i ukochana będzie jego. Jeden z braci budował studnie, a drugi wieżę i to on pierwszy ujrzał ocean. Ukochaną, która nie była najwierniejsza, po latach zamknął na wieży gdzie zmarła.
W Dolinie Młynów Cukrowych znajdziemy też jeden z najpiękniejszych punktów widokowych – Mirador de la Loma. Osoby, które lubią aktywnie spędzać czas mogą tam skorzystać ze zjazdu linowego.
Kolejny punkt Doliny to stara fabryka rumu – Sitio San Isidro de los Destiladores. Hacjenda z 1780 roku, która aż do 2009 była zamieszkiwana, kiedy to niestety dosyć znacząco zniszczył ją cyklon. Produkcję rumu wstrzymano w lata 80. XIX wieku.
8) Santeria Israel
To małe muzeum poświęcone kubańskiej religii Santeria. Jest to połączenie wierzeń afrykańskich z symbolami katolickimi. Santeria rozpoczęła się od niewolników, którzy nie mogli czcić na Kubie swoich bóstw. Ta afrokubańska religia jest coraz popularniejsza na całej Kubie, ale za jej kolebkę uważa się właśnie Trinidad. Wyznawców Santerii poznamy po białym stroju od stóp do głów i kolorowych koralikach.
9) Bar Canchanchara
Najsłynniejszym drinkiem Trinidadu jest Canchanchara, choć faktycznie koktajl ten pochodzi ze wschodu Kuby. To drink na bazie cytryny, lodu i miodu i likieru aguardiente. Jest dosyć mocnym trunkiem, którego historia sięga do walk o niepodległość Kuby – rozgrzewał do walki i odkażał rany. Dziś w centrum Trinidadu można go dostać prawie wszędzie – powinien być podawany w ceramicznych szklaneczkach z mieszadełkiem – ale warto spróbować go w barze Canchanchara, gdzie zawsze gra muzyka na żywo.
Inne słynne bary, które znajdziemy w Trinidadzie to… El Floridita oraz Bodeguita del Medio. Brzmi znajomo? Tak, to kopie kultowych hawańskich barów, które powstały w Trinidadzie w 2014 roku z okazji 500-lecia miasta.
10) Playa Ancon
Na koniec zwiedzania nie ma nic lepszego jak udać się na karaibską plażę. Na Playa Ancon dojedziemy do miasta taksówką za około 5 CUC. Warto pokusić się na taką wycieczkę, bo Playa Ancon uchodzi za najpiękniejszą plażę południa Kuby. Półwysep Ancón ma 5 km długości i jest miejscem nieskomercjalizowanym – aktualnie są tam 3 hotele, choć już w budowie są następne. Trzeba się spieszyć, by zobaczyć tak piękną plażę, na której nigdy nie ma tłumu ludzi, a wręcz można być na niej bez towarzystwa obcych osób.
- Jakie ubezpieczenie turystyczne wybrać na Kubę - 14 lipca 2023
- Gorąca krew, czyli miłość po kubańsku - 4 lipca 2023
- TEDx Koszalin: Kuba. Wyspa, która zmienia wszystko - 30 maja 2023